Droga do szkolnej piwnicy mija mi w ślimaczym tempie. Mam
wrażenie, że wlekę się do niej w nieskończoność, choć droga jest naprawdę
krótka.Wchodzimy do pomieszczenia, które Tris nazwał piwnicą.
Mieści się tu
siedziba drugiej grupy koła muzycznego. Chłopak opowiada mi, że już cała
akademia była zajęta, więc pan Smith, który wyszedł z inicjatywą powstania tego
koła, zaproponował aby wyremontować te pomieszczenia. Jestem pod ogromnym
wrażeniem, ponieważ miejsce,w którym jestem w ogóle nie przypomina piwnicy.
Korytarz ,po którym właśnie idziemy jest długi. Podłoga wyłożona jest ciemnymi
panelami, a ściany są czerwone. Co kilka metrów można spotkać jakąś czarną
sylwetkę namalowaną na czerwonym tle. Postaci przedstawiają najbardziej znane
osoby z przemysłu muzycznego. Jak na razie zauważyłam The Beatles,
charakterystyczną pozę Frediego Mercury’ego oraz Michaela Jacksona podczas
tańczenia moon walk.
Na korytarzu znajduje się wiele drzwi.Są to studia nagraniowe,sala
prób oraz duże pomieszczenie,w którym mieści się wiele osób.Tristan prowadzi mnie
właśnie to tego ostatniego,największego.Twierdzi,że to tam będą przesłuchania.
Zatrzymuję się przed drzwiami i nie chcę iść dalej.Znowu
nawiedza mnie ten strach,który miałam kilkanaście minut temu. Moje dłonie drżą,a
ja jestem blada.Tristan patrzy na mnie z politowaniem i prawie,że wpycha do sali,w
której znajduje się wiele osób. Siadamy razem na końcu ,gdzie są ostatnie dwa
wolne krzesełka i patrzymy na pana Smitha,który uśmiecha się do nas wszystkich
i omawia całą idee tego koła.
Gdy opiekun kończy swoją długa mowę,prosi nowo
przybyłych,aby pokazali co potrafią. Nie przyszło nas zbyt wiele.Trzech
chłopców,ja i jeszcze jedna dziewczyna. Jeden z chłopaków – Mike – grał na
skrzypcach,jednak nie w ten nudny sposób , którym zaszczycają nas legendarni
kompozytorzy,lecz w nowoczesny i ciekawy sposób.Nie mogę oderwać od niego
oczu.Widzę z jaką pasją gra i jak bardzo to kocha. Potem długowłosy chłopak gra
na gitarze elektrycznej jedną z solówek Jimiego Hendrixa. Wszyscy prezentują się
świetnie,natomiast ja jestem zdezorientowana i nie wiem co robić.
- Powinnam zagrać na fortepianie,czy coś na gitarze? – pytam po
cichu Tristana.
- Nie wybieraj gitary.Jest już przereklamowana. – odpowiada,
na co mu potakuję. – Wybierz jakiś utwór,który umiesz perfekcyjne i lubisz go.
- Kocham wszystkie kompozycje Bacha. - mówię mu,a on się
krzywi.
- Nie wyjeżdżaj mi tu z żadnym Bachem,bo Cię zabiję. – mówi śmiertelnie
poważnie,co sprawia ,że jestem jeszcze bardziej zdezorientowana.
- Wiec jeśli nie Bach ,to co?
- A co lubisz i da się to zagrać na klawiszach?
- Ed Sheeran!- mówię i już wiem co zagrać.
- Bingo!-Tristan cicho klaszcze z radości.
- Ej,a co jeśli zapomnę nut? Pamiętam jedynie niecałą
zwrotkę,to za mało. - mówię z przejęciem.
- Zaśpiewaj do tego. - chłopak mówi to w taki sposób,jakby to
było coś normalnego.
Ale nie jest….
- Gdybym tylko umiała. - kłamię.
- Umiesz i nie kłam.Pamiętaj,ze jesteś okropnym kłamcą i po
kilku dniach przyjaźni jestem w stanie to rozpoznać.
- Nie prawda,nie kłamie .
- Tak,kłamiesz i idź spiewac.
- Nie.
- Tak.
- Nie. - odpowiadam.
- Tak i koniec kropka.
- Ugh,dobra. – ciężko wzdycham i przystaję na propozycje
Tristana.Wiem,że kompletnie się skompromituję ,ale YOLO.Raz się jest tylko
młodym,prawda?
Alexander,który grał na wiolonczeli schodzi z prowizorycznej
sceny i wtedy pan Smith zwraca się do mnie.
- Nino,teraz Twoja kolej.
Kiwam posłusznie głową i podchodzę do stojącego w rogu
fortepianu. Odsuwam najciszej,jak tylko potrafię czarny stołek,na którym potem
siadam.Przejeżdzam palcami po klawiszach instrumentu i czuję,że to jest to co
naprawdę uwielbiam. Dawno nie grałam,więc obawiam się,że mogę sobie nie
poradzić zbyt dobrze.
Przełykam ogromną gulę, która powstała w moim gardle i
zamykam oczy. Wyobrażam sobie ,ze na sali nie ma nikogo.
Jestem tylko ja,
instrument i cztery ściany.
*WŁĄCZ PIOSENKĘ [KLIK]*
Przykładam dłonie jeszcze raz do klawiszy i zaczynam grać
tak dobrze znaną mi melodię. Pierwsze nuty rozbrzmiewają w piwnicy, a ja słyszę
ciche westchnięcia, spowodowane najprawdopodobniej doborem repertuaru
Zbieram w sobie siły i zaczynam śpiewać pierwsze wersy.
- Come on, skinny love,
just last the year... - czuję ,że mój głos brzmi dziwnie i słabo, więc się
krzywię i otwieram oczy.
Tristan jest uśmiechnięty i pokazuje, że trzyma za
mnie kciuki. Uśmiecham się do niego w zamian za otuchę, której mi dodał tym
zwykłym gestem i zamykam ponownie oczy.Tym razem z uśmiechem śpiewam nieco
pewniej resztę piosenki.
-And I told you to be patient
And I told you to be fine
And I told you to be balanced
And I told you to be kind
And in the morning, I'll be with you
But it will be a different kind
'Cause I'll be holding all the tickets
And you'll be owning all the fines
Come on, skinny love what happened here
Suckle on the hope in lite brassiere
Kiedy kończę śpiewanie, podnoszę powieki do góry, a moim
oczom ukazuje się zdziwienie na twarzy Tristana i zachwyt pana Smitha.
Nauczyciel podbiega do mnie i przytula mnie mocno, powodując ,ze robi mi się
słabo. Nauczycile uśmiecha się szeroko i gratuluje mi wspaniałego występu.
Mówi, że powinnam bardziej wierzyć w siebie i swoje możliwości, ponieważ jestem
mocno uzdolniona.
Gdy wychodzimy z piwnicy Tristan mocno mnie ściska i
gratuluje. Przez całą drogę do akademika opowiada o tym, jak cudownie grałam i
śpiewałam. Nie chcę tego słuchać, bo wiem ,że była to kompletna porażka.
* * *
- Co mamy potem? - pyta Anna, gdy wychodzimy z klasy na długą
przerwę.
- Chyba literaturę. - odpowiadam.
- O, to świetnie. Pani Leerman powinna nam dziś dać listę
lektur. Czy tylko ja jestem tak bardzo podekscytowana?
- Nie ty jedna. - śmieję się ,ponieważ Anna jest strasznie do
mnie podobna. Przez ostatnie dwa dni rozmawiamy ze sobą praktycznie cały czas.To
dziwne,że dwie osoby są to siebie podobne pod tak wieloma względami. - Mam
nadzieję,że pani Leerman da jakieś normalne książki, nie chcę czytać tych
pisanych wierszem, strasznie mnie męczą. Poza tym mam dość dramatów po
poprzedniej szkole.
- O tak, masz rację. W sumie fajnie by było,gdyby dała coś
Jane Austen lub coś z literatury nowoczesnej.
- King,Coben,Gerritsen.. - zaczynam wymieniać nazwiska autorów.
- Coś ty, przeciez nie da nam książek o krwawych masakrach! -
koleżanka podnosi swój głos , na co się śmieje. Dobrze wiem,że nie lubi kryminałów,dlatego
chciałam zobaczyć jej reakcję.
Jest druga długa przerwa, więc razem z Anna zamiast pójść
pod klasę ,idziemy do bufetu,aby kupić sobie drugie śniadanie.Gdy wchodzimy na
odpowiedni korytarz, kolejka do bufetu ciągnie się,aż do drzwi od toalet.Ciężko
wzdycham i razem z Ann idę na sam koniec.
Gdy stoimy i rozmawiamy dalej o książkach, ktoś mnie stuka w
ramię. Odwracam sie i widzę uśmiechniętego Tristana,który swoją drogą w koszuli
i krawacie prezentuje się świetnie.
- Oh,hej Tris.Co ty tutaj robisz? - pytam zaskoczona.
- Zgłodniałem.- mówi i masuje się po brzuchu. Przenosi swój
wzrok ze mnie na Ann, która cicho stoi koło mnie, jakby onieśmielona obecnością
chłopaka. Kręcę głową i zaczynam ich sobie przedstawiać. Gdy podają sobie
dłonie, Anna się rumieni ,co wydaje mi się być czymś uroczym i słodkim.
Kupujemy sobie z koleżanką po sałatce z owocami i razem
ruszamy pod klasę, gdzie będzie literatura. Przez całą drogę Anna wypytuje mnie
o Tristana. Pyta się o jego ulubiony kolor, co lubi robić i jaki jest. Odpowiadam
jej grzecznie na pytania, jednak w środku gotuje się ze złości. Jej zachowanie
mnie wkurza.
Nie, nie jestem
zazdrosna.
* * *
Dziś piątek czyli dzień, w którym ma sie odbyć koncert
zespołu Tristana. Mówił mi ,ze nazywa się The Vamps. Chociaż zespół istnieje
już rok, to chłopak nadal nie wie, dlaczego jego przyjaciele nazywali zespół
właśnie tak.
Wchodzę do bloku A ,gdy na dworze zaczyna zmierzchać. Mój
pierwszy tydzień w akademii właśnie sie skończył .Muszę przyznać,że nauczyciele
są bardzo wymagający, ale cała aura, która unosi sie nad tą szkołą sprawia, ze
zapominam o tym.
Wyjmuję kluczyki z kieszeni i otwieram drzwi do pokoju.Gdy
już jestem w środku,widzę jak Natalie siedzi nad aparatem i coś majstruje przy
obiektywie. Rzucam plecak przy biurku i zaczynam zdejmować marynarkę od
mundurku, który mimo wszystko okazał sie byc bardzo wygodnym ubraniem.
- Co robisz? - pytam Nat,siadając na łóżku.Zaczynam
zdejmować podkolanówki i rajstopy,których tak bardzo nienawidzę.
- Dzisiaj koncert Vampsów,więc muszę skonfigurować ustawienia
w aparacie. Planuję zrobić im kilka zdjęć, przydadzą mi się koncertowe zdjęcia
do portfolio.
- Oh,a ubierasz się w coś specjalnego? - pytam, nie wiedząc
co nałożyć na koncert
- Nie, nie będę sie raczej stroiła. To zwykły koncert
przecież.-Nat wzrusza ramionami i odwraca wzrok w stronę obiektywu.
Zdejmuje mundurek i zaczynam się przyglądać ubraniom w mojej
szafie. Nie widzę w nich nic ciekawego. Po za tym ,wszystko co za łożę wygląda
na mnie żałośnie. Może mam zbyt wiele kompleksów? Poważnie myślę nad zapisaniem
się do sekcji sportowej,jednak patrząc na mój stan zdrowia, to może skończyć
sie naprawdę źle.
Wybieram ciemno zieloną koszulę oraz czarne spodnie.Włosy rozplątuję z warkocza,pozwalając opaść im swobodnie na plecy.Jedynie krótsze
pasma, które mi przeszkadzają,odgarniam z twarzy i zakładam za uszy.
Gdy kończę przygotowania i patrzę na zegarek, orientuję się
,że jest już 19:30.Zostało mi tylko pół godziny do koncertu,więc zakładam botki
oraz swoją skórzaną kurtkę i idę w stronę akademii.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam wszystkich!
Wiem,że teraz jest mało Brada,Cona i Jamesa w ogóle nie ma,ale wszystko w swoim czasie.Nie martwcie sie, na pewno chłopaki się pojawią w najbliższym rozdziale. :>
A jak Wam się podoba ten? Co sądzicie o Birdy? Moim zdaniem jest cudowną artystką.Polecam przesłuchać jej inne piosenki.xx
Pozdrawiam,Peggy Brown xx
15 kom - next
Jejku czemu tak genialnie piszesz?! ;-;
OdpowiedzUsuńJuz czekam na kolejny boski rozdzial!
Czekam tez na wieksza ilosc sytuacji z Bradem :3
Buziole-Maja♥
I vice-versa! :D
UsuńZaskoczyłaś mnie, nie spodziewałam się rozdziału po dwóch dniach :) Ciesze się z tego powodu.
OdpowiedzUsuńJuż widzę tą minę Niny, gdy okaże się, że Tris gra w zespole z Bradem :) Zastanawia mnie tylko, jaki będzie Con i James?
Oby byli równie mili co Tris :> Nino, nie bądź zazdrosna! Mam nadzieję, że to Anna zawróci w głowie Tristanowi, a nie Nina.
I ten występ! Skinny Love jest wspaniałą piosenką i nieraz uroniłam przy niej kilka łez, ale tym razem się powstrzymałam :p
Jestem trochę aż nazbyt uczuciowa.
Na pewno będzie się świetnie bawiła na koncercie, chyba że pan Jestem Sobie Bad Boy zrobi coś niegrzecznego i nieodpowiedniego.
Tego bym nie chciała.
Kłaniam Ci się i błagam!, nigdy nie kończ pisać i uwierz w siebie :) Nie zdajesz sobie sprawy jaki wielki posiadasz talent. Nie chcesz to widzieć i to jest błąd, ale ja mam zamiar za każdym razem powtarzać Ci, jaką niezwykła jesteś pisarką :D Nie pozbędziesz się mnie xD
3maj się xx
Zapraszam na nowy :*
love-ya-ff.blogspot.com
Aha no i co do Birdy, to ja ją kocham całym sercem :) Tee Shrt, Wings,People help the people i wiele innych jej piosenek są po prostu niesamowite.
UsuńBirdy jest niesamowita! :) <3
UsuńI kolejny rozdział :) Wiesz, kiedy piszesz i nie ma za dużo opisów, a ciągle coś się dzieje, to czyta się fantastycznie! :) Bardzo mi się podoba, ale chcę już Connor'ka i James'a, bo tak nijak bez nich <3 No ale już pewnie się pojawią w 7, bo koncert, więc luzik.
OdpowiedzUsuńOuu, widzę, że Anna ma oko na Tris'a, no no no :D Ciekawe czy coś z tego będzie, choć Tris chyba woli Ninę, hmm, ciekawe :D
Co do Birdy, to kiedy włączyłam tą piosenkę, po prostu się popłakałam! Słucham jej już bardzo długo i zawsze płaczę :) Ona jest niesamowitą osobą! Ma wspaniały wokal, Jej piosenki są cudowne, a kiedy się Jej słucha, to nie da się nie popłakać, naprawdę. Przynajmniej ja zawsze się wzruszam :') Śpiewa z całego serca, to słychać <3
Czekam na nexty! Więcej Brad'a i dawaj mi tu Con'a i James'a! Bo aż się stęskniłam! xd
Izka x
Uwielbiam Birdy już bardzo długo i fajnie, że to ona jest bohaterką w tym ff :)) PS Nadal czekam na Brada! :D Mam nadzieję, że na tym koncercie (lub w ogóle w kolejnym rozdziale) się coś zadzieje! :D :) POZDRAWIAM! :)
OdpowiedzUsuńAaa! Kocham, kocham, kocham! <3 Jeszcze niedawno pytałam cię na asku o Slinny Love, czy się pojawi i tak nie mogłam się doczekać, jak już to potwierdziłaś :3 Kocham tą piosenkę, jest cuuudna! Świetnie ją dobrałaś do tego rozdziału c:
OdpowiedzUsuńPoza tym, twoje opowiadania są zbyt cudowne *-* Zawsze jak kończę czytać rozdział, chcę już następny i to tak, jak przy żadnym innym. TRA jest niesamowicie wciągające :3
Ciekawa jestem co wyniknie ze znajomości Ann z Tristanem ^.^ I czy będą się o niego kłócić czy nie, hah :D I muszę już znać reakcję Niny na to, że Brad jest z Trisem w zepsole ;D Pewnie szczęka jej opadnie... I ciekawią mnie jeszcze jej przyszłe relacje z Conem i Jamesem c;
Znów nie było Brada, ale nie czuję tym razem jakiegoś braku z tego powodu. Rozdział był na tyle cudowny, że nie był on dziś potrzebny c;
I dziękiii, że dodałaś go już teraz *-* Myślałam, że będzie dopiero w czwartek i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś ^.^
Zapraszam serdecznie do siebie c; Też o The Vamps ;D http://thankyouforthemusicpoland.blogspot.com
Zajebisty rozdział.Czy tylko mi się wydaje,że Nina jest zazdrosna o Tristana?Jestem bardzo podekscytowana tym co się wydarzy w kolejnych rozdziałach.Nie mogę się doczekać co będzie na koncercie?Czy Nina właśnie tam pozna lepiej Brada?Czy się w sobie zakochają?Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału,oby był jak najszybciej.Do następnego:)
OdpowiedzUsuńP.S.Przepraszam,że wcześniej nie dawałam żadnych komentarzy:(
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać <3 może to że rozdział jak zwykle zarąbisty i czekam na next z niecierpliwością? Tak to na pewno to <3 no mało tych Vampsów mało ale jestem cierpliwa ^^ weny, czasu i ochoty na bloga <3 ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuń10 komentarzyy! :) Wszyscy czekamy na kolejny (gdzie będzie więcej Brada! :D) Pozdrawiam! <3
OdpowiedzUsuńKocham! <3
OdpowiedzUsuńKolejny, kolejny, kolejny <3
OdpowiedzUsuńtak, tak, tak <3 :D
UsuńTa piosenka, Tristan, piwnica, Ann, sałatka... To wszystko jest takie piękne, gdy Ty to opisujesz! <33
OdpowiedzUsuń