niedziela, 28 grudnia 2014

13.Wątpliowści.



 ROZDZIAŁ DEDYKOWANY KAŻDEMU CZYTELNIKOWI, DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO


- To było  - zaczynam rozmowę lekko zdyczana.

- Niezwykłe. – dokańcza chłopak, po czym posyła mi lekki uśmiech.

- Tak, to było niezwykłe.

Leżymy na szarym dywanie, nie odzywając się do siebie. Milczenie tym razem nie jest dla mnie udręką. Cisza relaksuje i nakłania mnie do refleksji.

Myślę o tym co kierowało chłopakiem, gdy zaczął mnie całować. Ciekawość bierze górę nad moim umysłem, ponieważ w tej chwili tylko ta myśl znajduje się w mojej głowie. Staram się nie zadawać sobie głupich pytań bez odpowiedzi, by potem nie tonąć w morzu wątpliwości. Jestem typem człowieka, który zawsze rozmyśla nad swoim postępowaniem. Czasami przez to żałuję pewnych rzeczy i w rezultacie tego, zadręczam się tygodniami.

Jednak teraz nie żałuję niczego.

Nie żałuję pocałunku.

Nie żałuję tego co czuję do Brada.

Jestem zwyczajnie szczęśliwa.

Chłopak proponuje przeniesienie się na łóżko, więc pomaga mi wstać, wyciągając swoją dłoń. Kładziemy się obok siebie, jednak miejsca na materacu nie ma zbyt wiele, dlatego ja kładę się bokiem, a Brad na plecach. Kładę swoją głowę delikatnie na jego klatce piersiowej i przymykam oczy, wdychając jego specyficzny perfum.

Zapach Brada jest niesamowity. Jego perfumy to charyzmatyczna mieszanka cytrusów z ciepłą nutą przypraw drzewnych, dzięki czemu chłopak pachnie świeżo i zmysłowo. Jestem zauroczona jego niezwykłą i oryginalną wonią.

Kiedy podnoszę powieki i kieruję wzrok do góry, zauważam Brada, jak przypatruje mi się z rozbawieniem.

 -Co Ty robisz? – parska śmiechem chłopak.

- Nic. – odpowiadam.

Czuję się, jak idiotka wąchając go, dlatego skóra na moich policzkach natychmiast staje się czerwona i ciepła. Wyglądam teraz okropnie, ale nie przejmuję się tym, ponieważ w pokoju pali się tylko mała lampka, która nie daje nam zbyt wiele światła.

- Czyżbyś się zarumieniła? – pyta, na co odpowiadam mu nerwowym śmiechem.

Ukrywam twarz w jego koszulce, dlatego chłopak nie może dostrzec mojej skóry.

- No nie chowaj się, przecież mówiłem Ci, że wyglądasz uroczo cała czerwona.

-Rzeczywiście, gdybym tylko mogła Ci uwierzyć. – odpowiadam z sarkazmem, na co chłopak odpowiada śmiesznym rechotem.

Znów milczymy przez co trochę się denerwuję. Czyżbym była taka nudna, że aż nie chce ze mną rozmawiać? Choć nasze charaktery wydają się skrajnie niepodobne, to znajdujemy czasem podobieństa. Dlaczego nie możemy pomówić właśnie o tym? Zaczęłabym rozmowę bardzo chętnie, jednak się wstydzę.

Kiedy w myślach biję się ze swoimi wadami, Brad zaczyna jeździć swoją dłonią po moich plecach, rysując na nich palcem niewidzialne wzory. Uśmiecham się na ten gest i cicho wzdycham z rozkoszy, jaką mi przynosi jego zwykły dotyk.

- Natalie powinna już przyjechać, martwię się o nią. – Brad mówi z troską w głosie

- Nie martw się, zaraz będzie. - odpowiadam sennie, wtulając się w koszulkę chłopaka.

Mijają już prawie dwadzieścia cztery godziny, odkąd wzięłam ostatnią dawkę leków, które tak silnie na mnie działają. Nadal czuję się źle, a ból głowy nie odstępuje mnie na krok. Wcześniej nie odczuwałam tego, ponieważ Brad zajmował mnie rozmową, więc byłam zajęta. Nie miałam wtedy czasu na zamartwianie się o zdrowie. Chłopak pochłaniał moje wszystkie myśli.

Spoglądam  na zegarek i widzę, że dochodzi 22. Prawie zapomniałam o wzięciu sufradexu, dlatego chcę się podnieś, jednak Brad skutecznie mi to uniemożliwia, przytulając się.

- Um ... Brad, możesz mnie na chwilę puścić? – proszę chłopaka, próbując się wyswobodzić z jego objęć.

- Gdzie idziesz? – pyta zaskoczony.

- Muszę wziąć leki. – odpowiadam machinialnie,  jednak potem gryzę się w język.

- Źle się czujesz?

- Tak, głowa coś mnie boli. Wezmę jakieś przeciwbólowe leki i mi przejdzie. – po części kłamię, lecz nic na to nie poradzę.

Nie mogę powiedzieć mu o chorobie, jeszcze nie teraz.

- Okej. – chłopak puszcza mnie, dzięki czemu mogę spokojne zejść z łóżka.

Gdy idę w stronę biurka, czuję na sobie jego wzrok, dlatego nie odkręcam się. Otwieram szufladę i odwrócona tyłem do Brada, wyjmuję tabletkę. Połykam ją i szybko popijam stojącą na biurku coca-colą.

- Nina? – zaczepia mnie, gdy już leżę obok.

- Hm?

- Przepraszam. – wzdycha i przytula mnie do siebie jeszcze mocniej.

- Za co? – pytam zdezorientowana.

- Za to, że byłem takim cholernym chamem dla ciebie przez ten trymestr. Wiem, że niezbyt umiliłem Ci pobyt w akademii za co naprawdę Cię przepraszam. Jest mi przykro. – zaczyna mówić, jednak na chwilę przestaje. – To wszystko przez Libby.

- Libby? - pytam, a na mojej twarzy pojawia się grymas.

- Och, Libby to moja dziewczyna. – odpowiada, ale potem łapie się za głowę i szybko poprawia. – Libby to moja BYŁA dziewczyna. – daje nacisk na przed ostatnie słowo i czuję, jak jego głos powoli zaczyna się łamać. – Poznaliśmy się w czerwcu na jednym z koncertów. Była z przyjaciółką i zgubiła ją, więc spytała się mnie, czy może jej nie widziałem. Potem pomogłem jej szukać i tak jakoś się stało, że zostaliśmy parą. Byliśmy ze sobą całe lato, ale gdy miałem wyjechać do akademii, w dniu wyjazdu przyszła do mnie i ze mną zerwała. Byłem na nią zły, ba, okropnie zły i  nadal jestem, bo naprawdę ją pokochałem przez te dwa miesiące. Dlatego wrzesień był takim popapranym miesiącem.

- Nadal nie rozumiem co to ma wspólnego ze mną. – odpowiadam szczerze nie wiedząc co innego powinnam powiedzieć.

- Chodzi o to, że gdy przyszedłem do Nat,  jej nie było w pokoju.

- Dlatego byłeś taki zdenerwowany. Potrąciłes mnie na korytarzu, przez co wyrzuciłam wszystko z pudła. Musiałam to sama zbierać, a Ty nawet mi nie pomogłeś.

- To byłaś ty? – pyta zszokowany.

- No.

 -Przepraszam, naprawdę. -  mówi skruszony.

-Okej, czyli podsumowując wyżywałeś się na mnie ,bo ta Libby sprawiła Ci ból. – stwierdzam ze smutkiem.

- Wiem, że nie brzmi to super.

- Ale czemu ja? – pytam Brada z wyrzutem.

- Weszłaś mi w drogę jako pierwsza.

- Aha. – tylko na tyle mnie stać, jest mi przykro.

- Wybacz mi Nina,  ja naprawdę wtedy byłem w rozterce. Zabawiałem się dziewczynami, dogryzałem tobie i kilku innym osobom, pozwól mi to naprawić. Nie chcę mieć w Tobie wroga. Może zacznijmy od początku? Nie rozgrzebujmy przeszłości, a skupmy się na tym co teraz.

- Zgoda. - mówię po dłuższej chwili zastanowienia.

Jestem w nim zakochana, a teraz gdy porozmawiał ze mną szczerze, mogę spróbować mu zaufać. Poza tym unikanie go nie wyszło by mi na dobre. Uschnęłabym z tęsknoty.

- Zgadzasz się? – pyta, aby się upewnić. – Naprawdę?

Kiwam głową i uśmiecham się. Chłopak odpowiada mi tym samym, po czym szepce na ucho ciche dziękuje. Całuje moje czoło i przyciąga do siebie. Przymykam oczy i cieszę się chwilą.

Słyszymy z Bradem, jak w drzwiach przekręca się klamka, dlatego obydwoje milczymy i czekamy na dalszy rozwój wydarzeń. Do pokoju wchodzi Natalie. Zapala światło i chyba nie zdaje sobie sprawy co robimy. Gdy jej wzrok zatrzymuje się na naszej dwójce, która leży przytulona do siebie, jej torba podróżna spada z hukiem na podłogę. Otwiera usta by coś powiedzieć, jednak nie jest w stanie.
Nasz widok bardzo ją zdziwił.

- O . MÓJ. PRZENAŚWIĘTSZY. BOŻE. - zaczyna piszczeć z zachwytu,  jednak po chwili orientuje się co zrobiła i przysłania usta dłonią.

Brad patrzy na nią, jak na idiotkę , gdy z otwartą buzią i niedowierzaniem wymalowanym na twarzy patrzy na naszą dwójkę.

- Jestem genialna, po prostu G E N I  A L N A.- mówi w końcu Nat, literując ostatnie słowo.

- Czemu? – pyta Brad z uniesioną brwią.

- Wiedziałam, że gdy Cię tu ściągnę na weekend to w końcu się pogodzicie, ale nie sądziłam, że ten weekend będzie, aż tak owocny. Jak was tu zostawiałam to skakaliście sobie do gardeł !

- Błąd. – reaguje szybko Brad, śmiejąc się. – Nie skaczemy sobie do gardeł już dłuższy czas, co nie Nina?

 - Taa. – odpowiadam. – Ej, Nat! – zaczepiam przyjaciółkę, która odwraca się od walizki i na mnie spogląda. – Zaplanowałaś to!

- Co?

- No wiesz, to wszystko.

- Nie wiem o czym ty mówisz. – wzrusza ramionami i zaczyna się śmiać.

- Przebiegła. – stwierdza Brad. – Ciekawe czy ma to po tacie, czy po mamie.

- Nieważne. - macha ręką i zaczyna się rozpakowywać. - Wiecie co?

- Hm? - mruczę.

- Powinnam udzielać rad sercowych na jakimś forum. – wyznaje Nat

- Od razu załóż biuro matrymonialne, więcej kasy na tym zbijesz. – dogryza siostrze Brad, a ja zaczynam się śmiać.

- Jesteś niemiły. – mówi Natalie.

- Dla ciebie zawsze. – odpowiada i wysyła w powietrzu całuska.

- Jesteście tacy kochani, jak razem leżycie. – wyznaje Nat na co chichoczę, a Brad kręci głową.

- Nie zniosę tych Twoich komentarzy pod naszym adresem. – powiedział żartem chłopak, po czym się zaśmiał. – Musze już lecieć, dziewczyny. – mówi,a ja słyszę w jego głosie smutek, albo po prostu mam jakieś schizy. – Do zobaczenia. – powiedział i pocałował mnie po raz kolejny w czoło.

MAM TEŻ USTA, Brad. – moja wewnętrzna ja się odzywa, na co parskam,a on patrzy zdziwiony.
Uśmiecham się tylko do niego i macham ręką, aby o tym zapomniał. Chłopak zabiera swoje rzeczy i macha nam na pożegnanie. Wodzę cielęcym wzrokiem, jak chłopak wychodzi i gdy nie ma go już w naszym pokoju, ciężko wzdycham.

To był wspaniały weekend.

                                                                                       *   *  *

- ŻE CO? – Anna staje, jak sparaliżowana w miejscu, gdy dowiaduje się, że Brad mnie pocałował.

- Jakoś tak wyszło. – mówię niechętnie, ponieważ teraz żałuję, że jej o tym powiedziałam.

- Nie mogę w to uwierzyć, uszczypnij mnie. Chcę wiedzieć czy to nie jest sen.  – robię to o co mnie prosi, na co piszczy.

- Sama się prosiłaś. – mówię, dusząc się ze śmiechu.

- Więc co, jesteście parą, przyjaciółmi, sex przyjaciółmi, czy co?

- Serio, sex przyjaciele? – pytam z niedowierzania i daję jej kuksańca w bok. – Nie wiem na czym stoję. – odpowiadam szczerze.

- W takim razie porozmawiaj z nim.

- Ale Ann, nie wiem sama. Mam wątpliwości, bo co jeśli ten pocałunek nic dla niego nie znaczy?

- A dla ciebie?

- Co?

- Znaczył coś dla ciebie?

- Przecież wiesz. – wyznaję, rumieniąc się.

- To idź i z nim pogadaj , inaczej to nie ma sensu. Nie możesz czekać, aż tamten się obudzi.

- A jeśli to tylko zabawa?

- Niech tylko spróbuje się tobą pobawić, a tego ostro pożałuje. Jego skarb przestanie być skarbem

- Ann nie wiedziałem, że jesteś aż taka ostra. - mowi Tris ,przyłączajac się do nas, gdy siedzimy na ławce niedaleko szatni. Anna rumieni się, wyglądając przy tym bardzo słodko.

- Czy ty zawsze musisz się wtrącać do naszych rozmów, gdy mówimy o ważnych rzeczach? - pytam z wyrzutem przyjaciela.

- Skoro zrobiłem to dwa razy, to sądzę, że tak. - odpowiada Tristan i śmieje się na własne słowa. - A więc komu chcecie odebrać diamenty?

- Niech cie to tak nie obchodzi. - wystawiam język do przyjaciela i także się śmieje.

- Czyli mi nie powiedzie. - Tris udaje zawiedzionego.

- Gdybyś się dowiedział, musiał byś umrzeć. - odzywa się w końcu Ann. Wydaje się być onieśmielona towarzystwem chłopaka.

- To już mi się chyba odechiało wiedzieć. Chcę jeszcze trochę pożyć. - odpowiada i puszcza do Ann oczko, która w odpowiedzi głupio chichocze. Kręcę głową na tą scenę, dusząc w sobie śmiech.

- Zostawiam Was gołąbki i spadam do automatów po śniadanie. - mówię i żegnam się z nimi.

Gdy stoję przy maszynach i wrzucam monety, ktoś podchodzi od tyłu i zakrywa mi dłońmi oczy. Odwracam się w stronę tej osoby i widzę przed sobą uśmiechniętego Jamesa.

- Hej James. - witam się z kolegą.

- Cześć. Co robisz? – pyta w tym samym czasie, gdy zamówiony przeze mnie rogal w foliowym opakowaniu, spada na dół automatu. Wyjmuję go i macham chłopakowi przed oczami.

- Przyszłam po śniadanie.  – odpowiadam. – Jak wycieczka do Oxfordu? – pytam odsuwają się od maszyny, przy okazji robiąc miejsce Jamesowi. Chłopak wrzuca monety i po chwili wyjmuje butelkę wody.

- Było naprawdę świetnie. Potrzebowałem chwili odpoczynku przed egzaminami. W końcu w czwartek mam zaliczenie z biologii.

- Dasz radę.

- Wiem.

- Och, skromniś. – zauważam i cicho się śmieję, na co chłopak mi wtóruje.

Odchodzimy kawałek od maszyn i kierujemy się na główy korytarz. W między czasie rozmawiamy na temat szkoły i zespołu, gdy nagle James pyta:

- Jak Ci idą próby do występu po feriach?

- Zupełnie o tym zapomniałam. - odpowiadam łapiac się za głowę ze zmartwienia. - Gdy będę w domu to pomyślę nad repertuarem.

- Szybko się obudziłaś. - zauważa i śmieje się ze mnie.

- Nie śmiej się. - mówię i uderzam go lekko w twarde ramię, którego mięsnie specjalnie napina. - Auu, jakie masz twarde ramię!

Chłopak tylko się śmieje i odprowadza mnie pod klasę od matematyki. Przed salą juz czeka na mnie Ann, rozmawiając jeszcze z Tristanem. Uśmiecham się na ten widok i podążam z Jamesem w ich stronę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział miał być w sylwestra,ale nie mogłam się powstrzymać i doczekać,więc wstawiam dzisiaj.Kolejny będzie dopiero po nowym roku :>
Boziu, pod ostatnim postem naprawdę się postaraliście.TYLEEEEEE KOMENATRZY *-* Kocham Was <3
 Oby więcej takich gestów z waszej strony :*
Ja tymczasem spadam, bo za pół godziny pierwsze skoki indywidualne z Konursu Czterech Skoczni.Czy ktoś kocha skoki tak bardzo, jak ja?

JESZCZE RAZ SZCZĘSLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI :*   + dziękuję za każde życzenia

20 kom - next

30 komentarzy:

  1. Ale super!!! Zresztą jak zwykle mam nadzieję, że będę pisać chociaż w połowie tak dobrze jak ty. XD Uwielbiam twoje ff ;) http://liars-and-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny! :) Jeszcze raz dziękuję za powiadomienie mnie, kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku! :) :*

      Usuń
  3. Uwielbiam :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu ten rozdział jest cudny ! Najlepsza scena Brada i Niny :* kocham czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! Z każdym rozdziałem Bradley podoba mi się jeszcze bardziej ! nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D fajnie że dzisiaj wstawiłaś nowy rozdział :) jesteś mega pisarką Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz wielki talent dziewczyno! :)
    Rozdział jak zwykle super. Gdybym była na miejscu Niny powiedziałabym Bradley'owi o swoich problemach zdrowotnych. W końcu on był z Niną szczery :)
    Liczę na jak najwięcej scen Brad- Nina. Do następnego <3
    http://ask.fm/PolandLoveTV

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuper :) mam nadzieje, że niedługo next :)) fajnie, że dodałaś dzisiaj :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku. Cudowny jest ten rozdział! Czyli kolejny za rok? ;)
    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Aww ♥♥♥ taki słodki rozdział ♥♥♥ czekam na next ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  10. No patrz, już druga dedykacja xd Jak Tristan i Anna nie będą razem, to ja przestanę wierzyć w sprawiedliwość tych wszystkich fanfików.
    Kobieto, Ty po mnie się wozisz, że piszę krótkie rozdziały, a ty co najlepszego wyczyniasz? xd Ja się tak zapędziłam, że myślałam, że notka od Ciebie to jest końcówka rozdziału i miałam takie wtf.
    Tak w ogóle, to gdyby mi siostra weszła do pokoju w takim momencie, to... pożal się Boże. Choć w sumie mam dopiero 14 lat, więc wiesz :D Ja się stresuję nawet gdy mi wchodzą do pokoju jak słucham muzyki na YT :p A jak na dodatek nie zamykają drzwi, to o Jezu...
    No i czemu Brad tak po prostu wyszedł? Liczyłam na... coś więcej :D Całus w czoło? Simpson, stać cię na coś lepszego.
    Kiedyś będziesz główną przyczyną mojej apopleksji. Tak mi ciśnienie podskakuje jak czytam Twoje opowiadania xd
    No to wiesz jak jest... następny ma być 4 razy dłuższy. To groźba, serio.

    Pozdrawiam xx
    love-ya-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. I co ja mam tu powiedzieć? Jestem po prostu taka szczęśliwa, uwielbiam czytać takie rozdziały<3
    Są tacy uroczy *.* Mówiłam to już? Pewnie, że tak:D
    Strasznie byłam ciekawa, czy jak Brad usłyszy, że Nat wróciła, to szybko odsunie się od Niny. Jednak nie zrobił tego, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem xd
    Mam nadzieję, że w następnym się nie rozczaruję, że to była jakaś jednorazowa, nic nieznacząca sytuacja xd
    A więc czekam:D
    Pozdrawiam!xx
    Zapraszam serdecznie <3 loveeorfriendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu, jakie to słodkie, ale mam złe przeczucie, że Brad znowu sie z nią bawi (te pocałunki i przytulanki) i będzie jej nadal dogryzał. Oczywiście to co mówie to tylko moje przeczucie i mam nadzieje, że nic takiego złego się nie stanie.
    Oni są przecudowni, a Nat najlepsza, taka dumna z siebie i z tego, że jej "plan" sie powiódł.
    Anna i Tristan to po prostu dwa gołąbeczki (idealna para).
    Nic dodać, nic ująć, jeśli chodzi o Brada i Nine. Kocham ich i to jak Brad całuje Nine w czoło. Aww.
    Zdziwiłaś mnie, że dodałaś to dzisiaj a nie w środę, ale ciesze się bo bym nie wytrzymała tak długo bez czytania tak wspaniałego ff.
    Czekam na next.

    /@Batwoman3011

    OdpowiedzUsuń
  13. Uuu widzę że Bradowi szykuje się konkurencja :D super rozdział czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję że wysłuchałaś próśb xd świetny rozdział...czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Skomentowałam na wattpadzie ale tutaj tez to zrobie :3 cudowny rozdzial. Niespodziewlam sie takiej akcji. Podoba mi sie to xd do nastepnego rozdzialu!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Awww, to takie kochane, cały ten rozdział *-* Najbardziej mi się podobało, jak przyszła Natalie, hah :D

    Jestem ciekawa, kiedy Nina powie Bradowi o swojej chorobie... I jak on zareaguje, to może być interesujące ^.^
    Chcę widzieć Trisa i Ann razem! Czy tylko dla mnie są taaacy uuuroooczyyy? :3
    James ma takie dobre kontakty z Niną... Niech uważa, żeby nie przeszkodził Brinie :p A co jeśli się zakocha w naszej Nince kochanej? :o

    Chcę już następny, uzależniłaś mnie od tego ff <3
    Powtórzę się, ale trudno - cudnyyy rozdział! ♥♥♥
    Oczywiście zapraszam do siebie :p http://thankyouforthemusicpoland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plus: wiem, że powinnam nominować osoby, które mają mniej czytelników ode mnie, ale stwierdziłam, że nic się nie stanie i nominowałam jeszcze ciebie.
      Tak też - nominuję cię do Liebster Award, hah ;D Więcej info u mnie c; http://thankyouforthemusicpoland.blogspot.com/2014/12/liebster-award.html

      Usuń
  17. Wspaniałe!!!! Uwielbiam twoje fanfiction! Codziennie sprawdzam czy przypadkiem nie napisałaś kolejnego rozdziału (chyba się od tego uzależniłam). Bardzo podoba mi się to, że znajomość Brada i Niny nie była czymś w stylu: "hej, widzę cię pierwszy raz w życiu, kocham cię", przez co to opowiadanie jest bardziej realne i
    ciekawe.
    To 20 komentarz, więc... czekam na następną część z niecierpliwością!!!
    -Julia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super piszesz, na prawde masz talent, którego ci zazdroszcze :-) Czekam na kolejny rozdział :D Szczęśliwego Nowego Roku. Pozdrawiam serdecznie ;* Julia

    OdpowiedzUsuń
  19. To opowiadanie jest mega. Zazdroszcze ci talentu i z niecierpliwoscią czekam na ciag dalszy ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże.. To jest takie piękne. Uwielbiam czytać twoje "wypociny". Są nad wyraz przyjemne ;P
    Mam nadzieję, że szybko dodasz rozdział 14. Chciałabym mieć znów co czytać :c
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku!!!!! ;3

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo fajny rozdział. Dzisiaj go dopiero znalazłam i bardzo mi się podoba. Po śmiałam się trochę.
    Zapraszam na mój blog areyoutheone-dopasowani.blogspot.com ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  22. Super rozdział. Cieszę się że poprawiły się stosunki między nimi i że Brad jej się wytłumaczył ze swojego wcześniejszego zachowania. Nie mogę się doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  23. Awww... Brad i Nina są tacy... no awwww.... <3
    A poza tym coś czuje, że coś się kroi pomiędzy Ann, a Tristianem.
    I bardzo cię przepraszam, ale nie mam dzisiaj czasu pisać dłuuugiegooo komentarza, ale nie mam za bardzo czasuu...
    Brina FOREVER <3333 !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. BRINAAAAA! <333333
    Czemu ja ich aż tak bardzo kocham? *o*
    A na dodatek Ann i Tris... Kiedy ich w końcu połączysz w parę co? ;D
    Ten rozdział ogólnie jest taki genialny!
    Już się nie mogę doczekać kolejnego!
    Buziole - Maja <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Jest grubo po 20 komentarzach...next!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział supi, i taki strasznie słodki *-* Podoba mi się tutaj Bradley <33 I w ogóle, fajnie, że się pogodzili, ciekawe tylko co z tego wyjdzie..? :) Mam nadzieję, że coś mega super hiper świetnego :* Ale oczywiście po drodze chciałabym jakieś spiny, dramy itp xd

    Fajnie, że Ann i Trisiii tak się poznają :) Chciałabym, żeby byli parą :)

    Pojawił się James, skromny jak zawsze <3 Czekam ciągle na więcej Con'aaa <333

    Opowiadanie suuupi xx

    Iza :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Po prostu cudo :* uwielbiam to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń